- Nie wyglądam jak potwór, a w zasadzie mogę wyglądać jak chcę. W dodatku mutacja daje mi odporność na klasyczną broń palną. To dobrze będzie wyglądać w CV gdybym chciała zostać szpiegiem, lub pracownikiem ochrony - odparła.
- Jaki ojciec, taka córka będąc. Sami ochroniarze, phi. Dobra decyzja tak, czy owak. Teraz zabierając was do eksperymentu siedem osiem jeden. Uważając na krążące maski. - Recombo z wyrazem niezadowolenia na twarzy zaprowadził Henia i jego córkę do kolejnego pomieszczenia. Przed wejściem założył stalową maskę, która posiadała jedynie otwory na oczy, a następnie nakazał założyć takie same maski ochroniarzowi i córce. Gdy weszli do środka, Recombo natychmiast zamknął drzwi. Pomieszczenie było wypełnione dziwną technologią z Grani, a najciekawsze były lewitujące dookoła białe maski teatralne. Każda z nich przedstawiała inny wyraz twarzy. Na środku pokoju siedziała kobieta. Miała na twarzy maskę przedstawiającą znudzenie.

Nagle kobieta poruszyła dłonią, a w miejsce znudzonej maski pojawiła się zadowolona.
- O, no proszę. Recombo we własnej osobie przyprowadził mi kogoś do zabawy. Podejdź mężczyzno, uklęknij przede mną i powiedz kim jesteś - zwróciła się do Henia życzliwym tonem.