Niestety, o trupie nie udało się niczego dowiedzieć. Z jakichś powodów żadne zwierzę go jednak nie ruszyło, może tutejsze bestyjki nie żywiły się padliną?
Jednocześnie, z największym trudem "wyłowiono" kapelusz. Być może należał do kogoś z tych myśliwych, ale o to trzeba spytać kogoś w Sefir.
Jeden z żołnierzy podczas akcji wytężył wzrok i stwierdził, że chyba widzi następny karabin, dwa metry niżej. Można po niego zejść, tylko bardzo łatwo zsunąć się całkiem na dół...
[tak wygląda ten dół, żeby była jasność :D tylko jest głęboki na 5-6 metrów]