(PS: Przytulanie gigantycznego pasikonika i mówienie mu, że jesteś jego przyjacielem, to naprawdę zły pomysł. Nie rób tego. Naprawdę. Po prostu nie rób.)
Cholerne, pustynne robactwo. Przed dwójką zwiadowców wysłanych by odnaleźć jakieś materiały lub surowce, pojawił się wielki pasikonik. Był wielkości człowieka, koloru jasnobrązowego, miał paskudne żuwaczki oraz nogi, których boki wieńczyły ostre haki. Pisząc "przed dwójką zwiadowców", należy uwzględnić, jak potężne skoki mogą wykonywać te stworzenia. Pasikonik był jakieś trzydzieści metrów od ludzi. Przygotował się do skoku i wybił w powietrze. Nad zwiadowcami pojawił się cień...
- Kurestwo! - mruknął Siergiej.
- Spierdalaj! - dodał Popow. Po czym dwaj panowie zaczęli wycofywać się, tak by pasikonik nie mógł na nich spaść. Jeden i drugi zakładał, że to wielkie gówno, nie będzie mogło manewrować podczas lotu, jeśli dobrało sobie jakiś cel do lądowania. Trzymali się stosunkowo razem, czyli w taki sposób by po prostu nie wejść sobie pod lufy. Siergiej nawet strzelił raz, Popow za to czekał aż to gówno wyląduje, wtedy zaczął strzelać, Siergiej mu pomagał dodatkowym ogniem.
Pasikonik opadł na ziemię szybciej, niż mogli pomyśleć dwaj zwiadowcy. Potężne mięśnie nóg zwaliły ich z ziemi, a kolce po obu stronach odnóży poraniły ich. Popow znieruchomiał. Niestety, złamany kręgosłup. Siergiej oberwał w rękę. Robal złamał mu łokieć. Jest jednak w stanie jeszcze walczyć, chociaż bestia już obraca głowę by wbić swoje paskudne żuwaczki w twarz nieszczęsnego żołnierza.
Siergiej się nie pierdolił, wyciągnął rękę i wygrzmocił cały magazynek w owada. Konkretnie głowę, która już odwracała się w jego kierunku. Był na bliskim dystansie, a Siergiej czuł, że jego życie może skończyć się równie marnie jak życie Popowa.
Udało się. Ranny Siergiej wyładował cały magazynek w paskudny łeb bestii. Ta szarpnęła się mocno, rozcinając mu swoją ostrą nogą udo. Zdążyła mu też odgryźć kawałek ust. Ale po sekundzie padła, przygniatając zwiadowcę. Ma wystarczająco sił by wrócić. Ba, jeżeli otrzyma odpowiednią pomoc medyczną to pewnie nawet przeżyje. Ale misja zwiadowcza, zakończyła się ogólnie mówiąc, niepowodzeniem.