Przemowa Geassa
: 2013-06-02, 10:35
Tea Maker zdawał sobie sprawę, że niewielu garnie się, aby pomóc Hetthelm i ruszyć przeciwko Marii. W związku z tym zorganizował spotkanie, na którym zamierzał wyjaśnić przyczyny swojej decyzji.
- Moi przyjaciele! - zaczął przemowę, całkiem zresztą szczerze. - Jak dobrze wiecie, ostatnie wydarzenia nie zapiszą się pozytywnie w naszej pamięci. Utrata czołgów, które miały nas bronić, boli. Ale nie boli tak bardzo, jak utrata Marii, która w wielu naszych sercach pozytywnie się zapisała. Osobiście jej zdrada bardzo mnie zabolała - rzekł ze smutkiem i przerwał na moment. - To była dobra, uczynna kobieta... ale nagle się zmieniła. Nic nie zmieni tego, że oszukała nas, zdradziła Wast City i jego mieszkańców! Nie miała oporów, by ostrzelać pozycje naszych ludzi... by rozjeżdżać niewinnych cywili. To trudna sytuacja dla nas wszystkich! Obawiamy się ruszyć przeciwko niej i obawy te wydają się słuszne. W końcu jest potężnie uzbrojona, kto chciałby mierzyć się z taką siłą? Poza tym, dlaczego mielibyśmy ruszać z pomocą obcemu miastu? Moi przyjaciele, odpowiedź jest prosta! Ponieważ wszyscy ludzie, wszystkie gangi muszą sobie nawzajem pomagać! Kto wie, jak długo przetrwamy, jeśli będziemy osamotnieni? Bez sojuszników w tych trudnych czasach możemy w każdej chwili zostać najechani przez potężny gang, albo zostać zaatakowani przez jakieś potężne pustynne bestie. Czy macie pewność, że kiedy Hetthelm zostanie zniszczone, to Wast City nie będzie kolejnym celem? Dlatego pół setki naszych żołnierzy musi się udać na wschód, by zbadać sytuację! I... by porozmawiać z Marią! Czy ktoś z was miał z nią dobry kontakt? - spytał. Być może któryś z jego chłopaków, spędzający czas w hangarze, zaprzyjaźnił się z Marią?
- Moi przyjaciele! - zaczął przemowę, całkiem zresztą szczerze. - Jak dobrze wiecie, ostatnie wydarzenia nie zapiszą się pozytywnie w naszej pamięci. Utrata czołgów, które miały nas bronić, boli. Ale nie boli tak bardzo, jak utrata Marii, która w wielu naszych sercach pozytywnie się zapisała. Osobiście jej zdrada bardzo mnie zabolała - rzekł ze smutkiem i przerwał na moment. - To była dobra, uczynna kobieta... ale nagle się zmieniła. Nic nie zmieni tego, że oszukała nas, zdradziła Wast City i jego mieszkańców! Nie miała oporów, by ostrzelać pozycje naszych ludzi... by rozjeżdżać niewinnych cywili. To trudna sytuacja dla nas wszystkich! Obawiamy się ruszyć przeciwko niej i obawy te wydają się słuszne. W końcu jest potężnie uzbrojona, kto chciałby mierzyć się z taką siłą? Poza tym, dlaczego mielibyśmy ruszać z pomocą obcemu miastu? Moi przyjaciele, odpowiedź jest prosta! Ponieważ wszyscy ludzie, wszystkie gangi muszą sobie nawzajem pomagać! Kto wie, jak długo przetrwamy, jeśli będziemy osamotnieni? Bez sojuszników w tych trudnych czasach możemy w każdej chwili zostać najechani przez potężny gang, albo zostać zaatakowani przez jakieś potężne pustynne bestie. Czy macie pewność, że kiedy Hetthelm zostanie zniszczone, to Wast City nie będzie kolejnym celem? Dlatego pół setki naszych żołnierzy musi się udać na wschód, by zbadać sytuację! I... by porozmawiać z Marią! Czy ktoś z was miał z nią dobry kontakt? - spytał. Być może któryś z jego chłopaków, spędzający czas w hangarze, zaprzyjaźnił się z Marią?