Proponuję normę:
- Na pustyni czy w górach nie może być więcej niż 1 produkcji rolnej, 1 żyzności i 1 drewna.
- Na równinach czy w lasach nie może być więcej niż 1 kamienia, 1 metali czy (tutaj się zastanawiam) 1 niemetali.
Może być +/- 1 np. gdy mamy pustynię z rzeką z deltą czy równinę ze skrawkiem gór.
Egipt zbanowany, Arabowie eksportujący drewno dla Europy zbanowani, Średniowieczna Europa handlująca metalami zbanowana :-D
Innymi słowy - stereotyp, który byśmy stworzyli, nie miałby odzwierciedlenia w państwach historycznych. Imo to zbyt skomplikowana sprawa, by dało się określić sensowne liczby. Sam dobór najważniejszych surowców/towarów uwzględnianych przez mechanikę już jest niełatwy. Państwa w 90% porośnięte lasem mogą sobie importować drewno, bo im tak wygodniej. Dla mnie to sporo zabawy, pokombinować z warunkami klimatycznymi i terenem, by dostosować je do gospodarki.
Dobrze, mam propozycję dla szanownych MGów dotyczącą ujednolicenia maksymalnej ilości żywności/surowców ze względu na teren. Czyli, jak to już było poruszane, "wyspecjalizowane prowincje".
A gracz świadomie decydujący się na jedną prowincję w tym momencie nie ma szans się rozwinąć ;-)
Jest trzech MG, graczy co najmniej kilkunastu, od groma było pomysłów na temat zasad, a mechanika ostatecznie nie obejmuje wszystkiego (i nie mówię, że powinna).
Mechanika na forum nigdy nie obejmie wszystkiego. Na tym polega PBF. Jeśli się chce mechanikę obejmującą jak najwięcej, trzeba się zdecydować na strategię z prawdziwego zdarzenia. Mnie się wydaje, że mechanika i tak już objęła sporo (i dobrze), mogą być z nią kłopoty w trakcie gry.
Ok, ujednolicić jak najwięcej - jestem za. Nie widzę tego jednak w realiach forumowych. I piszę to jako wielbiciel mechaniki w RPG ;-)
Spokojnie. Temat założyłem z myślą publicznego rozwiązywania jakichś bieżących spraw - podobnie, jak było np. z prochem podczas dyskusji nad mechaniką. Nie miałem zamiaru robić jakiejś listy, tylko uniknąć sytuacji, gdzie jeden MG zezwala na coś, na co drugi absolutnie nie pozwala lub gdzie jeden MG przestrzega mechaniki, jednostek objętości itd., a drugi ją zlewa ciepłym moczem.
Może nazwa tematu wprowadziła w błąd ;-)
Kolejna kwestia - zamki. To takie duże kamienne bestie, które bardzo utrudniają podbijanie naszego kraju. Często bardziej, niż armia. Ich budowa pochłania również ogromne ilości kamienia. Więc czemu nigdzie nie jest powiedziane, ile ich na początku maksymalnie możemy mieć? Fajnie byłoby, gdyby to też było jednoznacznie ustalone ^^'. Wydaje mi się, że koło 3 byłoby okay.
I co ja miałby zrobić z zamkami na środku pustyni?
Jeśli ktoś graniczy z trzema innymi prowincjami, zapewne nie dostanie ochrzanu, gdy rozłoży na granicach fortyfikacje. Inaczej jego państwo nie miałoby racji bytu i dawno zostałoby zaorane przez sąsiadów. Innym wystarczy ukształtowanie terenu.
Poza tym, mechanika już uwzględnia kwestię zamków, mianowicie poprzez
populację. Jeśli ktoś nie wrzuca w daną fortyfikację dużo ludu, to fortyfikacja jest nieistotna i można ją ominąć. Jeśli z kolei ktoś napakuje ogromne zamki/fortece/cytdele czy inne wrota żywiołów i inferno w prowincji, to nie styknie mu populacji do miast handlowych/portowych.
No i zamki trzeba jednak zbrojnymi obsadzić, co też jest uwzględnione przez mechanikę.
Ja z zamkami problemu nie widzę. Może kwestia tego, że bardziej się bawię naturalnym ukształtowaniem terenu do fortyfikacji.
2. MG Ci ryczy do ucha "CO Z TĄ ILOŚCIĄ ZAMKÓW?!". Na Twoją krainę spada deszcz meteorytów, ludność się buntuje (czemu? może nie lubią dużych budowli...).
Które rozwiązanie Ty byś wolał? Bo ja zdecydowanie pierwsze.
Ja wolę drugie. Serio. Więcej funu. Die hard! :-D
Kreujemy państwo i ponosimy konsekwencje wszelkich absurdów, jakich się dopuścimy.
Nie miałem zamiaru robić jakiejś listy, tylko uniknąć sytuacji, gdzie jeden MG zezwala na coś, na co drugi absolutnie nie pozwala lub gdzie jeden MG przestrzega mechaniki, jednostek objętości itd., a drugi ją zlewa ciepłym moczem.
Ale takie rzeczy chyba muszą MG między sobą ustalać, a nie oddolnie, od graczy ;-)
Drugie, bo drugie rozwiązanie niekoniecznie musi zostać wprowadzone w życie, jeżeli MG uzna, że profil państwa odpowiada większej ilości zamków.
A w przypadku narzucenia wszystkim jednej liczby twierdz, płacz nie płacz, musi być jak jest.
MG też ludzie i gracze też ludzie, zostawmy im chociaż trochę możliwości. Tak jakby nikt z tutejszych graczy nie brał nigdy udziału w storytellingu -,-
Zgadzam się w stu procentach. Narzucanie norm, które i tak większość graczy będzie w jakiś sposób profilem państwa modyfikowało... mija się z ideą norm. Jak ktoś z nas zaszaleje, to MG go ukróci. Mnie i tak na chwilę obecna przeraża konieczność dostosowania fabularnego opracowania państwa do mechaniki, o której nawet nie jestem pewny, czy jest gotowa. :roll: