Strona 1 z 1

Miejsce Bonza

: 2015-02-22, 19:05
autor: Glau
His time doth cake.
If of live u keep a care,
Shake slumber, and beware:
Awake, awake!


Ralei zaparkowała ciężarówkę w pewnej odległości od miejsca docelowego. Nie należało ściągać na ekipę nadmiernej uwagi. Ralei planowała zostać w pojeździe, by koordynować działania zespołu i w razie czego udzielać dodatkowych informacji przez łącze. Gdyby sytuacja stała się gorąca, mogła szybko znaleźć się na miejscu, w jednym z dwóch znajdujących się w przestrzeni magazynowej pojazdu ciężkich mechów Geralt.

Re: Miejsce Bonza

: 2015-02-26, 21:26
autor: Borys
Aleks rozsiadł się wygodnie, wyciągając nogi na ile to było możliwe i zakładając ręce pod głowę. Spojrzał z filuternym uśmiechem na Ralei, a potem poważnie na Mordechaja.
- No, szefie. Działaj! - powiedział zachęcająco. - Ja będę pilnował tyłów z naszą drogą panią Ralei. Będzie bezpieczna, proszę się nie martwić, sir!

Re: Miejsce Bonza

: 2015-02-27, 10:15
autor: Glau
- Nie ma szans - powiedział dowódca z profesjonalnym, znaczonym doświadczeniem odcieniem głosu do którego Aleks zdążył się już przyzwyczaić - Idziecie ze mną Apollo.

Nie podobna było zaprzeczać rozkazom bezpośredniego przełożonego - ba ciężko było sobie choćby wyobrazić komandosa, który mógłby się tak zachowywać - mężczyźni więc wspólnie udali się w stronę właściwej ulicy. Spacer trwał dość długo, z jakiegoś powodu Ralei wybrała parking oddalony o przynajmniej dwa kilometry od pracowni przemytnika. Kiedy jednak dotarli na miejsce, ich oczom ukazał się dość imponujący widok.
Sklep zajmował wprawdzie tylko kilkanaście metrów kwadratowych, aczkolwiek jego powierzchnia była dobrze zagospodarowana. Na ekspozycji znajdowało się parę starszych modeli mechów bojowych, oraz parę kolejnych cięższych broni, które mogły być wykorzystywane przez pierwszą grupę towarów. Prawdopodobnie przynajmniej jedna maszyna miała w środku pilota i cicho obserwowała wnętrze sklepu, chroniąc właściciela.

Jeżeli Bonzo mógł sobie pozwolić na handel takimi zabawkami na pokaz, musiał posiadać jeszcze lepszy arsenał w piwnicy. Na pewno powodziło mu się nieźle.
Sam właściciel, był niewysokim, łysawym człowieczkiem o szczurzym uśmiechu. Gdyby ludzkie twarze były książkami, ta mówiłaby jedno zdanie "lubię wasze pieniądze".

Re: Miejsce Bonza

: 2015-02-27, 21:49
autor: Borys
Aleks westchnął, po czym spojrzał na Ralei ze smutkiem.
- Nie martw się, jeszcze poznasz mnie lepiej - rzekł.
Po krótkim spacerku znaleźli się w końcu przed sklepem. Widząc mechy cmoknął.
- No, no. Widzę, że chyba nieźle prosperują - powiedział szeptem do Mordechaja. Właściciela natychmiast zakwalifikował do grupy osób, które potrafią mnożyć kapitał. Rozmowę zostawił swojemu dowódcy, a sam rozglądał się po ekspozycji, wzrokiem dziecka będącego pierwszy raz w sklepie z zabawkami.

Re: Miejsce Bonza

: 2015-03-13, 14:55
autor: Glau
Mordechaj odszedł kawałek, zajmując właściciela rozmową. Miało to tę wadę, że Aleks nie był w stanie słyszeć ani słowa.

Sama broń jednak prezentowała się dobrze. Większość egzemplarzy wyraźnie było używane i podlegało wielokrotnym naprawom - mimo to zdawały się jednak trzymać poziom.
Na ekspozycji była duża różnorodność zabawek, nie było jednak nic dorównującego mechom Geralt jakimi dysponował skład.

Re: Miejsce Bonza

: 2015-03-22, 21:38
autor: Borys
Aleks wziął do rąk jakiś element rynsztunku, na przykład ładownicę i podszedł z tym w pobliże swojego dowódcy. Nie chciał za wiele przegapić.
- O, to jest dobra rzecz na safari - powiedział z uśmiechem do Mordechaja. Następnie dalej rozglądał się po asortymencie, ale w zasięgu rozmowy dwóch mężczyzn.

Re: Miejsce Bonza

: 2015-03-28, 16:44
autor: Glau
- Pan Bonzo dysponuje jeszcze paroma szczególnymi zabawkami w piwnicy - powiedział Mordechaj podchodząc do Aleksa - Jest również chętny podzielić się paroma dodatkowymi informacjami. Czekajcie tu na mnie, kiedy to sprawdzę.

Dowódca najwyraźniej zamierzał samotnie zbadać serce sprawy. Rozkaz był jednak rozkazem.